UWAGA!!!
Ten rozdział dedykuje AYOMII
SAKU, która dodała mnie do obserwowanych(!!!) i pociesza komentując.
***
,,Cel
– każdy ma inny”
***
- Cmok! Ziemia!
Kochana ziemia!- Natsu wypadł z pociągu i położył się na trawie – Już nigdy…
Nigdy więcej!- tym razem ciemnowłosy
chłopak zrezygnował z komentarzy i tylko wzniósł oczy ku niebu.
-Wstawaj! To nie czas na wygłupy!- warknęła Tytania i
szybkim krokiem oddaliła się w stronę
miasteczka. Chłopakom nie pozostało nic innego, jak tylko udać się za
nią,co też niezwłocznie zrobili.
Miasteczko, choć
małe, było naprawdę przepiękne. Czerwone dachy kontrastowały z białymi ścianami
domów. Na każdym parapecie stały różnego rodzaju kwiaty. Słychać było cichutkie
melodie wygrywane przez zręczne dłonie młodych dziewczyn. Jednak magów zdziwiło
to, że nie było tam żadnych dzieci. Wkrótce i dorosłych zaczęło ubywać,
ponieważ Tytania wyruszyła na łowy. Chciała
jak najprędzej dowiedzieć się, gdzie jest ratusz, a żaden z miejscowych nie
odpowiedział jej bez żadnego ,, ale”… Wkrótce znalazł się jednak pewien
mądry staruszek, który bez zbędnych słów
pokazał dziewczynie budynek. Magini podmiany ruszyła do swojego celu, a mieszkańcy
odetchnęli z ulgą… Rozbawieni magowie ruszyli za przyjaciółką. Jednak przed
wejściem do ratusza, wzrok Natsu zatrzymał się na rozwalonym budynku. Nie był to piękny widok,
ale chłopakowi z jakiegoś powodu drgnęło serce. Gdy w końcu
oderwał wzrok od spopielonych gruzów, z nieokreślonym uczuciem w sercu wszedł za przyjaciółmi. Czuł, że to nie jest zwykły
dom… Ale ostatnio wciąż coś mu się wydawało... Na przykład ta postać, która
rozpłynęła się w powietrzu… Więc może
teraz też?
***
- Witam. Proszę usiąść.-
- Dziękujemy.-
- Przejdźmy zatem do rzeczy. Kim jesteście?- spytał niski,
pulchny burmistrz – Bado Atsai
- Jesteśmy magami. Ja jestem Erza Scarlet, to Natsu
Dragneel, Gray Fullbuster i Happy. Jesteśmy z Fairy Tail. Przybyliśmy pokonać
potwora i ,, wyłączyć” górę.-
- No, no… Jesteście lepsi niż mówią. Ja jeszcze nie zdążyłem
wysłać misji, a wy już tu jesteście. Gdybyśmy wiedzieli… Ale jeśli tak to… Niestety nie mamy dla was
nagrody…-
-To nic. I tak wykonamy to zadanie.- odezwał się Salamander,
za co oberwał od Tytanii.
Jednak na nic się to zdało, bo urzędnik gorąco im
podziękował i wyprosił z gabinetu w obawie, aby nie zmienili zdania…
***
-Co cię napadło?- wściekała się szkarłatnowłosa.
-Zanim mnie pobijesz to chcę powiedzieć ostatnie życzenie i się
wytłumaczyć- to już zupełnie rozwścieczyło dziewczynę. Gray był jednak pod
wrażeniem odwagi i głupoty przyjaciela
-Erza, on ma rację. Ma prawo do ostatniego życzenia, a
zresztą nie chcesz wiedzieć za co dokładnie go zabijasz?- chłodna logika Gray’a
jakoś dała radę ukoić wzburzoną krew dziewczyny.
- No dobra. Tylko szybko.-
- Dzięki, stary… - mruknął wybawiony.-No więc ostatnie
życzenie… Gray, moim ostatnim życzeniem
jest, abyś za moje oszczędności kupił Erzie zapas ciasta truskawkowego na całe
życie…- mag lodu wraz z Happy’m tarzali
się ze śmiechu po trawie. Na szczęście
robili to poza zasięgiem wzroku Tytani, bo za ich oszczędności również
trzeba by kupować ciasta…
Salamander również starał się zachować powagę, a że był tuż
przed Erzą pozwolił sobie tylko na lekki
uśmieszek.
-To teraz wyjaśnienia. Na kartce było napisane, że nagrodę
dostaniemy w górze Feza. Burmistrz
przyznał się, że to nie on wysłał nam tę misję. Więc…-
-Więc może jeszcze dostaniemy nagrodę!- krzyknęła całkiem uspokojona szkarłatnowłosa –Idziemy!!!
-No, przynajmniej moje oszczędności nie pójdą na ciasto…-mruknął
Smoczy Zabójca i pobiegł za Tytanią…
***
Szli przez las, w stronę góry Feza. Natsu skakał od krzaczka
do krzaczka szukając potwora, Gray przyglądał się temu z politowaniem, Erza
szła zatopiona w myślach, a Happy jadł rybkę (Skąd on ją wziął? Ja tak chce wyciągać
z powietrza czekoladę ; P).Nagle usłyszeli ryk i zza potężnego drzewa wyskoczył
spory Balkan.
- Phi.. Nie poradzili sobie z czymś takim jak Balkan.-
prychnął, gotowy do walki, Fullbuster.
-Hmm… I dobrze. Będziemy mieli trochę rozrywki…-uśmiechnęła
się Erza
- Ale się napaliłem!!!- wrzasnął Salamander. Zaatakowali
wszyscy naraz.
-Ostrze Rogu Ognistego Smoka!-
-Ice Make: Lanca!-
-Podmiana: Suknia z Yuen!-
W potwora jednocześnie uderzył ogień, lód i ostrze
halabardy. Ciosy były co prawda zadane od niechcenia, ale potwór i tak nie
wytrzymał takiego natężenia mocy…
-To było proste…-Erza spojrzała na Balkana i pognała za magami, którzy
rozochoceni pobiegli dalej.
- Uff.. Wreszcie was dogo…- urwała i stanęła w identycznej
jak chłopaki pozie: oczy wielkości talerzy, szczęka na ziemi. Przed nimi
ukazało się wejście do góry…
***
Dalej nie tak długi jakbym chciała, ale dziś nie mam zbyt dużo czasu... 20 minut na spakowanie i dotarcie na drugi koniec miasta... Przyjmuje zakłady czy zdąże. Ja obstawiam, że nie.
wasza Kashi
Dziękuje.
OdpowiedzUsuńRozdział czaderski!! Napaliłam się jak Natsu na kolejny rozdział.
Więc kochana życzę weny .
Kashi od dziś masz nową osóbkę w "obserwatorach" czekam na kolejne rozdziały. I wbrew wszystkim fanom NaLu (do których też się zaliczam :P) fajne jest to, że zaczyna się nie od historii wielkiej miłości tylko misji, walk i wydarzeń!
OdpowiedzUsuńps. Nominowałam cię do liebster blog award. Więc zapraszam na mojego bloga, by dowiedzieć się więcej :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie piszesz bloga o NaLu. Ponieważ już jest tyle blogów o tym, że... Naprawdę, aż człowieka denerwuję. Nie ma dużo blogów, gdzie występują wszystkie takie postacie. Każdy rozdział czytało mi się z przyjemnością. Jestem twoją nową fanką i już pojawiłam sie w obserwatorach. Będę codziennie zaglądać czy jakiś rozdział się nie pojawił. Jeżeli znajdziesz trochę czasu zapraszam również na moje blogi ^^
OdpowiedzUsuń1.http://fairytailtwoworlds.blogspot.com/
2.http://acobysiestalogdyby.blogspot.com/
Życzę dużo zdrowia oraz weny ^^