Ten rozdział dedykuje OLI RI, która jako pierwsza przeczytała i skomentowała mój blog... A teraz w zamian za spam na jej blogach t o je tu trochę zareklamuje..
http://detektywzprzypadku.blogspot.com/
http://natsulucy-deathandlovestory.blogspot.com/
***
,,Prawda różni się od fikcji tylko tym, że fikcja musi być prawdopodobna, prawda-nie"
***
,,Dowiedziałem się jakiś czas temu. Wtedy na tej misji w Hargeon. Pamiętasz Happy? (Happy; Aye!)
Gdy wracaliśmy do Magnolii, Lucy wszystko mi opowiedziała. Między innymi to jak się poznali. ( Mira&Lisanna: Och , opowiedz... Erza; Mira daj spokój! Mira: No, Erzuś, ale ja tak ładnie proszę... Erza: No, OK.) A muszę? * Erza gromi go wzrokiem* Hai, hai... No więc to było jakieś trzy miesiące temu... Lucy dostała na poczcie paczkę, a w niej, wśród płatków wiśni liścik:
,, Obserwuję już od roku
Śledzę Cię na każdym kroku
Chciałbym wreszcie spotkać Ciebie
Z tobą będzie mi jak w niebie."
(Mira&Lisanna: Och, jakie to romantyczne....) Będziecie mi cały czas przerywać, czy mogę kontynuować? (Happy: Natsu, od kiedy ty znasz takie trudne słowa?) I ty przeciwko mnie, kocie? No, na czym to ja... Na liściku był również podany adres i data spotkania. Lucy z przyjemnością się tam udała. (Gray: Skąd wiesz, że z przyjemnością? Ichya: Men! Erza: A ty tu skąd?! Zmiataj, nie ten rozdział!) Przecież opowiedziała mi o tym głąbie! BAKA! W każdym razie tam poszła. I tak właśnie poznała swojego narzeczonego, Haru...
wasza Kashi
Dziwne, ale mogę powiedzieć, że oceniam go na 10/10
OdpowiedzUsuń