Sorry za długie niewstawianie i kolejny krótki rozdział, ale w ostatnim okresie mam urwanie głowy.. Mam nadzieję, że nie obrazicie się również za nieodwiedzanie waszych blogów, ale obiecuje, że wszystko nadrobię... Od razu zapowiadam też wielkanocną przerwę na blogu, bo jadę do babci, a tam nie ma internetu...
***
,, Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy będziesz miał odwagę się podnieść"
***
Perspektywa Erzy Scarlet
Ległam na twarde podłoże.Jak mogłam wcześniej o tym nie pomyśleć? Teraz dam mu popalić! Jest niebywale silny, ale już wiem co mam robić.
Zerwałam się z ziemi. Zabolało, ale co tam. Im szybciej go pokonam tym lepiej.Zaczęłam biec na złamanie karku.
- Łuk Czasu: Błysk Przyszłości!- usłyszałam i już po chwili obrywałam dziwnymi pociskami. Jednak biegłam dalej. Nie mogłam się poddać. Byłam już całkiem blisko. Zanurkowałam i podcięłam mu nogi. Następnie podskoczyłam i wbiłam piętę w jego brzuch. Zwalił się ciężko na ziemię. Oprócz bombardowania pociskami nic nie mógł mi zrobić... Nie miałam na sobie nic co mógłby zniszczyć... Próbował jeszcze wstać, ale przywaliłam mu w twarz z półobrotu. No, teraz to już na pewno się nie podniesie...
***
Perspektywa Gray'a Fullbuster'a
***
,, Czy to aby na pewno zadziała?"- rozmyślałem. Nie miałem jednak dużo czasu by się nad tym zastanawiać. To była moja ostatnia nadzieja. Czułem jak ,,wypływa" ze mnie magia. Musiałem zrobić to co podpowiadał mi ten głos. Ostatkiem sił zamroziłem podłogę cieniutką warstewką lodu. Zdjąłem koszulę. Wczułem się w lód. Czułem się jednością razem z nim. Czułem jak mój wróg depcze po mnie. Nie, on deptał po lodzie. Wiedziałem gdzie mam uderzyć choć go nie widziałem, ani nie słyszałem. Ja go czułem. Zebrałem w sobie ostatnią cząstkę mocy. Wypuściłem ją z siebie i stworzyłem słup, który miał na celu zamrożenie wszystkiego co stało na jego drodze. Jeśli dobrze czułem, był na niej również mój wróg... Trafiłem? Rozszedł się błysk, a ja znów zacząłem widzieć poszczególne elementy jaskini. Obraz robił się coraz wyraźniejszy. Tak, trafiłem...
***
Perspektywa Happy'ego
***
Aye! Przede mną stała mała dziewczynka. Była przeraźliwie chuda. Aye! Lucy mogłaby stosować jej metodę odchudzania. Chciałem ją o to zapytać, ale czarnowłosa dziewczynka bez zbędnych słów zaatakowała.
- Łuski i Ości: Rybne Konfetti!- z sufitu zaczęły spadać wszelkiego rodzaju ryby. Ryyyyyyyyyyyybcie!!! Bez zastanowienia zacząłem je pożerać...
- Łuski i Ości: Krąg Dorszy!!- dorsze otoczyły mnie z każdej strony. Je również szybko zjadłem i odwróciłem się niezadowolony do dziewczynki.
- Tamte poprzednie były zdecydowanie lepsze... Te ryby były NIEDOBRE!!!- zwróciłem się do niej z pretensją. Dziewczynka zagotowała się z wściekłości, ale zanim zdążyła cokolwiek robić, ja zaatakowałem
- Maksymalna prędkość. Aye!- wywróciłem ją na ziemię, a ona uderzyła swym drobniutkim ciałem w podłogę i straciła przytomność. Aye!
- Skrzywdziłeś ją! Nie wybaczę ci tego!- usłyszałem głos należący do Natsu. Awww! On ją lubi! Ale zaraz kogo? I co się właściwie dzieje? Odwróciłem się i zobaczyłęm wstęgi ognia wychodzące z tej ogromnej lakrymy i łączące się z ciałem Natsu. W miarę upływu czasu chłopak sprawiał wrażenie coraz potężniejszego, a więźniarka coraz słabszej... Nagle wśród głuchej ciszy rozległy się dwa wściekłe głosy.
- Ryk Ognistego Smoka!-
- Gejzer!-
Dwie magie zetknęły się ze sobą. Woda gasiła ogień. Aye! Nagle cieniutki języczek ognia przedarł się i zaczął ,, wyparowywać" wodę. Stopniowo ogień poszerzał się, aż w końcu trafił murzyna i posłał go tuż na najbliższą ścianę, z której spadł nieprzytomny. Niestety zdążył wysłać strugę wody w kierunku Natsu. On oczywiśćie tego nie zauważył, gdyż był zajęty tańcem zwycięstwa. Jednak nie udało mu się go dokończyć, bo wyleciał w powietrze i uderzył w lakrymę, która rozbiła się na miliony kawałeczków...
***
Hej, hej! Wielkie gomene za to, że:
- Nie dodałam we wtorek.
- Ten znowu taki krótki.
A oto ogłoszenia parafaialne:
- To jest prawdopodobnie ostatni rozdział przed Wielkanocą, chyba żę się we wtorek wyrobię.
- W Wielkanoc nie będzie rozdziałów, czemu wiecie.
- Po Wielkanocy nadrobię.
Sayonara
Wiiii!!!! Wygrali!!! I jeszcze walczylł Happy!!!! Bosko bosko. Krótki, ale rozumiem że masz urwanie głowy.... Z niecierpliwością czekam na kolejny. Chcę wreszcie wiedziec kim jest ta dziewczyna!!!
OdpowiedzUsuńKashi Phantomhive
Cieszę się, że ktoś to jeszcze czyta.... Czekaj po wielkanocy bedzie wszystko...
UsuńTwoje zgłoszenie zostało odrzucone. Nie zastosowałaś się do 3 punktu regulaminu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://spis-mangomanii.blogspot.com